Radni nie wiedzieli, że sprzedają nieruchomość burmistrzowi

2020-07-07 15:32:56(ost. akt: 2020-07-08 16:15:49)

Autor zdjęcia: Archiwum GM

Burmistrz Miłakowa Krzysztof Szulborski kupił gminny lokal w Ponarach, który przez 20 lat użytkowali mieszkańcy. Radni podjęli uchwałę o sprzedaży lokalu nie wiedząc, kto jest nabywcą. Są zbulwersowani zachowaniem burmistrza.
Użytkownikiem budynku gospodarczego w Ponarach był przez 20 lat mieszkaniec tej miejscowości. Miał umowę na dzierżawę tej nieruchomości i cały czas był przekonany, że dzierżawa jest aktualna. Jest niepełnosprawny intelektualnie, nie podejrzewał nawet, że w jego sytuacji życiowej coś się tak radykalnie zmieni. Dowiedział się o tym w momencie, gdy usłyszał od burmistrza, że ma pomieszczenie opuścić. W pomieszczeniu przechowywał drewno na opał. Dziś czuje się oszukany. Oszukani również czują się niektórzy radni, którzy podjęli uchwałę o sprzedaży nieruchomości nie wiedząc o tym, że nabywcą jest burmistrz.

Sprawa zakupu lokalu gospodarczego przez burmistrza była poruszana na sesji Rady Miejskiej w Miłakowie 7 maja 2020 r.
O wyjaśnienie sprawy poprosił burmistrza radny Andrzej Nagraba, wiceprzewodniczący rady, który - jak twierdzi - nie wiedział w momencie podejmowania uchwały o sprzedaży lokalu, że nabywcą jest burmistrz Miłakowa.

— Mieszkańcy Ponar zgłosili się do mnie żebym wyjaśnił pewną sprawę i przyjechał z przewodniczącym rady do Ponar — mówił podczas sesji radny Andrzej Nagraba. — Udaliśmy się do tych Ponar. Mieszkańcy nam zarzucili, że my sprzedaliśmy burmistrzowi nieruchomość użytkowaną przez 20 lat przez osobę niepełnosprawną. Ja próbowałem sobie przypomnieć kiedy to było. Okazało się, że burmistrz kazał tej osobie niepełnosprawnej opuścić nieruchomość mówiąc, że ta należy do niego. Ja byłem bardzo zdziwiony, o co tam chodzi. Najprościej było dowiedzieć się w urzędzie miasta. Jeszcze tylko nadmienię, że mieszkaniec Ponar przedstawił umowę dzierżawy na czas nieokreślony. On miał podpisaną umowę na mieszkanie i na ten budynek gospodarczy. Wszystko opłacał i jak się okazało, nawet ma nadpłatę! Nie wie dlaczego ma opuścić ten budynek. Ja byłem bardzo zdziwiony i pojechaliśmy z przewodniczącym do urzędu dowiedzieć się, jak do tego doszło.

Osoba dzierżawiąca wcześniej budynek w Ponarach jest bardzo chora i nieporadna życiowo. Takim ludziom należy pomagać.
— Zająłem się tą sprawą, bo jestem radnym z tego regionu— dodaje Andrzej Nagraba.—Mam obowiązek pomagać ludziom i wyjaśnić co się tam wydarzyło. Po sprawdzeniu w urzędzie okazało się, że my rzeczywiście sprzedaliśmy burmistrzowi tę nieruchomość. Ale nie przypominam sobie, żebyśmy na jakiejś sesji rozmawiali o tym, a sprzedaż gminnej nieruchomości burmistrzowi powinna być transparentna, przejrzysta i wyjaśniona.

Okazało się, że w kuluarach styczniowej sesji toczyły się rozmowy o sprzedaży nieruchomości gospodarczej, ale nie padło nazwisko burmistrza, tylko że to mieszkaniec Ponar. Potem okazało się, że nabywcą był burmistrz. Nie wspomniał o tym ani podczas obrad komisji, ani podczas sesji. Radni zachodzą w głowę dlaczego? Może dlatego - jak twierdzą mieszkańcy - że nie chciał rozgłosu, bo to jest - poza samym budynkiem - bardzo atrakcyjna nieruchomość, leżąca nad jeziorem Narie, w bliskiej odległości od plaży.

Co ciekawe, w uchwale pojawiły się jeszcze inne działki nad jeziorem przeznaczone do dzierżawy z gminy. Jak twierdzi wiceprzewodniczący, jedna jest... drogą gminą prowadzącą do jeziora.
— Ja mam wyrzuty sumienia, że ja tak naprawdę przegłosowałem nie wiedząc o kogo chodziło — przyznaje Andrzej Nagraba.

Co na sesji mówił burmistrz w tej sprawie? Burmistrz Krzysztof Szulborski nie uważa, aby kogoś skrzywdził, a za własne pieniądze sam zakupi blaszak, w którym mieszkaniec Ponar będzie mógł składować drewno na opał.
— W tamtym roku jesienią wszyscy prosili, mówili, że ten budynek może ulec katastrofie budowlanej, bo tam dachówki były bardzo stare — mówił Krzysztof Szulborski. — Jeżeli pan był i pan przewodniczący, to widzieliście jak został zmieniony budynek. Został wyremontowany dach, budynek nie grozi zawaleniem. Ci mieszkańcy zostali zabezpieczeni na długie lata. Rzeczywiście w tym budynku gospodarczym, o którym mowa, kupiłem trzy pomieszczenia od osób prywatnych. Oglądając te lokale, jeżeli ktoś mówił, że one były użytkowane, to chciałem powiedzieć, że one nie były użytkowane tylko były rujnowane. Dwa lokale należały do urzędu gminy od roku 2014, bo nie została przedłużona umowa dzierżawy. Mieszkańcowi Ponar w roku 2011 wypowiedziano umowę na używanie budynku gospodarczego. Czy pan widział stan tej komórki? — dopytywał radnego burmistrz Szulborski. — Ona nie była używana tylko rujnowana, tam groziła katastrofa budowlana (...). Ja nie chcę tych ludzi zostawić bez pomieszczenia na drewno, ja chcę to wyremontować i za własne pieniądze zrobimy teraz dach na tym budynku, żeby go uratować, on by się zawalił, gmina nie miałaby z tego pożytku i dzięki temu, że to kupiłem, tam się dzieje teraz inwestycja. To jest czwarty lokal, który posiadam, chcę tam zrobić mieszkanie dla siebie nie na wynajem. Ja nic nikomu nie chcę zabierać, ci państwo dostaną blaszak, który będzie większy niż to pomieszczenie, w lepszym stanie. Ja tych ludzi nie zostawiam bez pomocy. Nikogo nie próbowałem ani wyrzucić, ani tym bardziej pozbawić sposobu przechowywania drewna. Wiedziałem, że to prędzej czy później zostanie ujawnione, ale tu nie ma żadnej tajemnicy, chcę tam po prostu mieszkać i przerobić ten chlewek na mieszkanie.

Radni jednak mają wątpliwości, co do przebiegu sprzedaży lokalu gospodarczego w Ponarach.

— Ja dobrze pamiętam, gdy na sesji czy na komisji zapytałam czy to chodzi o dzierżawcę — mówiła radna Aneta Machnyk. — Uzyskałam odpowiedzieć, że jest to dotychczasowy dzierżawca. Teraz słyszę, że od 2011 roku nie ma dzierżawcy na ten budynek. O co więc chodzi? Czy w tym momencie nie zostaliśmy wprowadzeni w błąd jako radni, bo treść uchwały mówi, że sprzedaliśmy nieruchomość dotychczasowemu dzierżawcy. Kto był dzierżawcą skoro nie był to ten człowiek, o którym mówi radny Nagraba? My tę wiedzę powinniśmy mieć przynajmniej 30 stycznia.

Dosadnie sprawę skomentował radny Zbigniew Opoka
— Pan burmistrz, gospodarz naszego całego terenu, doktor, docent, zna sytuację i zamiast z tymi ludźmi porozmawiać, zapytać się, to ich oszukuje — mówił radny Opoka. — Tak jak radna Aneta, ja też się czuje oszukany. Jakbym wiedział to sam bym podjechał do Ponar, sam bym porozmawiał z ludźmi i tej uchwały byśmy nie podjęli, byśmy się wstrzymali i dopiero po takiej wizji lokalnej podjęli jakąś decyzję.

— To nie było szlachetne posuniecie zakup tej działki ze strony burmistrza — mówiła radna Justyna Gołębiewska-Farys. — Jeszcze nikt na ludzkiej krzywdzie się nie wzbogacił.

Jak się okazało burmistrz Szulborski wydzierżawił wcześniej od gminy sporny lokal (umowę dzierżawy podpisał jego zastępca w grudniu ub. roku - red.). Radna Aneta Machnyk złożyła formalny wniosek na piśmie o wyjaśnienie całej tej historii od początku do końca oraz o naprawienie całej szkody wyrządzonej mieszkańcowi Ponar, bo uważa, że została mu wyrządzana krzywda. Burmistrz zapowiedział, że się do wniosku odniesie.

Były to fragmenty majowej sesji dotyczące zakupu lokalu gospodarczego przez burmistrza Miłakowa.
Wiesława Witos
w.witos@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Edi #2948683 | 5.173.*.* 16 lip 2020 00:11

    Gratuluję zakupu !! i co takiego złego zrobił Burmistrz ? Z artykułu nie wynika nic.. wydzierzawił, później kupił.. a że zachował to w tajemnicy ? To nawet lepiej bo by dopiero afera była gdyby wiedzieli że sprzedali to burmistrzowi... opiszcie lepiej sprzedaż gruntów nad jeziorem mildzie (stara plaża i ośrodek) i sprzedaz plaży i ośrodka nad jeziorem Wukśniki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. swoje wiem #2947036 | 188.147.*.* 13 lip 2020 07:43

      co wy robicie z tym materiałem? Raz ucinacie, raz blokujecie komentowanie, raz każecie się logować, teraz nie. Kto w tej sprawie tak miesza. A namieszać można jeszcze bardziej.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5